Trzej muszkieterowie szkoły - wywiad

Na początku października odbyły się wybory na przewodniczącego samorządu uczniowskiego. Po wyborach, które wygrał Paweł Borowiec postanowiłam przeprowadzić z nim wywiad jak i z jego kontrkandydatem Sebastianem Śliwińskim i byłym przewodniczącym Mikołajem Wiercińskim.


Na pierwszy rzut poszedł przewodniczący - Paweł Borowiec



- Zaskoczył Cię wynik głosowania?


-Szczerze nie zaskoczył mnie wynik, ale na pewno frekwencja.



- Nadal zamierzasz wprowadzić biały papier toaletowy?
-Oczywiście, jest plan wprowadzenia go od nowego roku kalendarzowego.

- Bez problemu dogadujesz się z Sebastianem?
- Tak, znamy się nie od dziś, więc nie mamy problemu z dogadaniem się.

- Jak oceniasz współprace z dyrekcją?
- Dyrekcja jest chętna do współpracy, szybko podłapuje pomysły, ale trzeba często się przypominać.

- Jak myślisz, w klasie maturalnej nadal będziesz pełnić funkcję przewodniczącego?
- To zależy od wyników nauki w tej klasie.

- Co z realizacją pomysłu na chillroom?
- Nie jest łatwo to zrobić, jest problem ze znalezieniem miejsca, ponieważ na auli aktualnie jest szatnia i przez remont.

- Masz jakieś zajęcia dodatkowe, hobby?
- Tak. Zależy od pory roku, zimą deska, a latem też w sumie deska, ale w wodzie. Resztę wolnego czasu biegam z mapą, nazywa się to biegi na orientację.

- Uważasz, że poprzedni przewodniczący dużo zrobił dla naszej szkoły? Co spróbujesz poprawić?
- Myślę, że Meron zrobił sporo dla naszej szkoły, na pewno nie siedział bezczynnie. Myślę, że trzeba pociągnąć dalej to czego on nie dał rady zrobić.

- Jesteś w trakcie realizacji jakiegoś pomysłu ze swojego programu wyborczego? Jeśli tak to jakiego?
- Jest skrzynka na uwagi do samorządu, chcemy zrobić gablotę przeznaczoną dla SU i oczywiście organizacja Dnia Dyni.

- Nad czym chciałbyś najbardziej się skupić jako przewodniczący?
- Mówiłem już przed wyborami, ten chillroom, jest on planowany od dobrych 3 lat i na pewno będę pluł sobie w gardło, jak tego nie zrealizuję. Chciałbym również zrobić przestrzeń na auli do posiedzenia na przerwach, ale przez remont musimy z tym zaczekać.


Następny był Sebastian Śliwiński, który startował na stanowisko przewodniczącego





- Uważasz, że mogłeś zrobić coś lepiej, aby bardziej się "zareklamować"?
- No oczywiście, ja olałem trochę tą kampanię, ale z drugiej strony nigdy nie lubiłem podejścia takiego, że zrobię jakieś kolorowe plakaciki i tam napisze swój program. Nie, ja chce w jednym momencie wszystkich zebrać i przedstawić wtedy swój program. Chciałem, żeby moje nazwisko ludzie poznali, żeby wiedzieli, że jest ktoś kto nazywa się Śliwiński, żeby to nazwisko im weszło w głowę, a potem dopiero usłyszą ten plan. W ogóle w planie było jeszcze pochodzić po klasach, w sensie za każdym razem, jak jakaś klasa miałaby godzinę wychowawczą i bym wszedł na 5 minut i przedstawił im swój program i wyszedł, ale zapomniałem w poniedziałek i wtorek, a w środę, czwartek, piątek już nie było czasu. Ja bardzo mało zrobiłem z kampanią, z drugiej strony myślę, że nie wpłynęłoby to jakoś super na wynik, chociaż może. Nie wiem, kampania podobno sporo daje, ja w to nie wierzę.



- Czy oficjalnie jesteś zastępcą przewodniczącego?
- Nie. W tym roku ustaliliśmy, że druga osoba, a były tylko dwie, to nie zostaje w tym roku wiceprzewodniczącym, tylko przewodniczący go sobie sam wybiera. Nie mam pojęcia, w sensie zostało mi powiedziane przed wyborami, kogo by wybrał Paweł, ale w tym momencie nie wiem, czy to jest oficjalne, więc nie będę mówił kto na wszelki wielki.

- Nadal będziesz udzielał się w SU i pomagał w Pawłowi?
- Myślę, że tak, no ale jakby nie jestem w stanie powiedzieć w 100% czy na wszystkie miesiące. Na ten moment trochę tak mniej się tym zajmuję niż w 1. klasie, ale myślę, że wszystko się dopiero zaczęło, nie ma jeszcze co robić, jak będzie coś do roboty to rzeczywiście się w to zaangażuję. Na pewno będę się angażował w jakieś rzeczy, gdzie można się pokazać, wyjść na scenę, powiedzieć do mikrofonu, prowadzić coś. To jest to, co rzeczywiście lubię robić, a takie poboczne rzeczy też.

- Bez problemu dogadujesz się z Pawłem?
- Myślę, że tak, w sensie jesteśmy takimi kumplami, mordeczkami, więc tak.

- Na debacie mówiłeś o integracji z młodszymi klasami, nadal chcesz coś zrobić w tym kierunku?
- No, jakby wszystkie pomysły, które dałem na debacie, to są nadal aktualne pomysły. To, że nie jestem przewodniczącym, nie znaczy, że nie będę starał się ich zrealizować. Oczywiście z pomocą Pawła, a raczej z moją pomocą, którą będę oferował jemu, myślę, że to tak będzie wyglądało, ale tak integracja z pierwszymi klasami jak najbardziej. Gdyby wybory były wcześniej, może by się na szybko udało coś jeszcze zrobić, ale przyszły rok jak najbardziej.

- Masz jakiś hobby?
- To jest bardzo dobre pytanie. Tak, że robię coś codziennie, no to gram w gry, ale gram w gry, bo nie mam nic lepszego do roboty. Z takich przyzwoitych to lubię pograć w koszykówkę, spotkać się ze znajomymi i porobić różne rzeczy.

R. Koziołek, Dobrze się myśli literaturą
- To jest świetny pomysł, co tu więcej dodać. Jakby jakoś nie wierzę w to, że on się utrzyma więcej niż dwie przerwy, no bo każdy chce tak ten biały papier. W ogóle wzięło się to stąd, że kilka osób powiedziało biały papier i zaraz każdy to podchwycił i teraz cała szkoła chce biały papier. Również, niektóre osoby mówią tak tylko i wyłącznie dlatego, że inni tak mówią, więc ta garstka ludzi, w sensie ludzie, którzy chcą ten biały papier, jest tak naprawdę garstką ludzi. 

- Twoim zdaniem co mógł zrobić lepiej poprzedni przewodniczący?
- Hmm... hmm... To jest dobre pytanie, bo nie jestem w stanie tak pewnie do końca na nie odpowiedzieć, bo jakby Meron (znaczy Mikołaj) na debacie na przykład nie przedstawił swojego planu do końca tylko w ciągu roku wpadał na pomysły. Były to bardzo dobre pomysły, które zresztą realizował, chociaż pojawiły się też takie pomysły długoterminowe, o których nadal jest mowa na spotkaniach samorządu i nie tylko. Na przykład z Pawłem sobie gadam czy nawet z Meronem to też jest o nich rozmowa czasami i... Jakie było pytanie?

- Twoim zdaniem co mógł lepiej zrobić poprzedni przewodniczący?
-Co by mógł lepiej zrobić? Pojawić się częściej w szkole (śmiech). Generalnie nie mam pomysłu, co mógłby lepiej zrobić. Jak dla mnie był świetnym przewodniczącym i też dlatego za nim tak latałem w zeszłym roku, w sensie to dziwnie brzmi, ale chodzi o to, że byłem jego pomocnikiem, tym młodszym, przyjaznym i pokornym pomocnikiem.

- Uważasz, że lepiej byś się dogadywał z dyrekcją i innymi nauczycielami niż Paweł?
- To zależy, ja zauważyłem, że jeżeli chodzi o nauczycieli to i ja i Paweł mamy dobry kontakt z tymi samymi nauczycielami, ale jednak każdy z nas ma też takich, z którymi nieco lepiej się dogaduje. Myślę, że jeżeli połączymy te swoje dogadywanie się z poszczególnymi nauczycielami, to będziemy się w stanie z każdym dogadać, więc no tu chodzi tylko i wyłącznie o współpracę.

- Jak radzisz sobie w szkole? Z jakim przedmiotem radzisz sobie najlepiej, a z którym masz największy problem?
- Kocham angielski. Angielski to jest życie, jedyny sensowny przedmiot, chciałbym się tylko jego uczyć. Historia jest też świetna (tu miało być mocniejsze słowo, ale nie używamy wulgaryzmów), no ogólnie angielski i historia, ale wiadomo angielski o wiele lepszy. Uwielbiam WOS, ale mi go zabrali, a nie oddam angielskiego za WOS. Najbardziej nie lubię matmy, zdecydowanie. Jezu, jest koniec października, a ja mam jedyne oceny z matmy to cztery jedynki.

- Uważasz, że Paweł zasługuje na swoje stanowisko?
- Oczywiście, no jakby teraz zauważyłem, że tak jak w pierwszej klasie miałem wrażenie, że nie angażuję się aż tak mocno, to w tym roku zdecydowanie to pokazuje i zdecydowanie się angażuje, więc zasługuje na to stanowisko i wiem, że sobie poradzi. Nie myślę w żaden sposób, że "Kurde ja powinienem być na tym stanowisku, przecież on nie zrobi tego, tego i tego" jakoś śpię spokojnie, że no cokolwiek by trzeba było zrobić Paweł to zrobi, że się rzeczywiście nadaje na to stanowisko.

Ostatni był nasz poprzedni przewodniczący Mikołaj Wierciński


- Zacznijmy od tego, że wszyscy mówią na Ciebie Meron. Skąd to się wzięło, dlaczego Meron?


- Z podstawówki w sumie i zaczęło się to tak, że graliśmy z kolegami w gierki i kiedyś przyjąłem taką nazwę i tak się przyjęło. Mówiliśmy do siebie w trójkę z kolegami jak do pajacy po nazwach z gierek, potem podchwycili to inni ludzie i tak zostało do teraz. 



- Uważasz, że Paweł dobrze będzie Cię zastępować?
- Uważam, że Paweł będzie dobrym przewodniczącym. Czy będzie mnie dobrze zastępował, to nie wiem, każdy ma jakąś inna swoją wizję, więc i on zrobił dobrze i ja uważam, że zrobiłem dobrze.

- Sądzisz, że dużo zrobiłeś dla szkoły? Czy jednak uważasz, że mogłeś zrobić coś lepiej?
- Jakbym się temu oddał w zupełności, to bym zrobił lepiej. Dużo ludzi mi zarzuca, że takich widocznych spraw nie zrobiłem, że czegoś nie dokonałem, co widzą na wyraźnie, ale no takie rzeczy bardziej wewnętrzne, które nie mają jakby wglądu pozostałe osoby, to tak.

- Jak wspominasz poprzednie lata w tej szkole?
- Depresja i płacz w pierwszej, potem było trochę lepiej i w sumie pozytywnie.

- Będziesz aktywny w samorządzie?
- Postaram się, nie mam też dużo czasu, ale będę się starał. Jak będą potrzebowali pomocy to tak.

- Masz jakieś plany po maturze? Studia czy raczej chwila przerwy od nauki?
- Studia. Zdecydowanie studia, jeszcze zobaczę jakie, zobaczymy jak mi pójdzie.

- Co sądzisz o białym papierze toaletowym?
- To jest dobra opcja, trochę, że tak powiem pomysł lekko skradziony, ale to dużo osób może tak mówić, bo w każdej szkole chcą zmieniać różne rzeczy, więc to może się ze sobą nakrywać, ale dobra opcja. Wszyscy się z tego śmieją, a potem będą klaskać.

- Czego oczekujesz od Pawła?
- Żeby nie ze świrował i nie dostał nagle parcia na szkło i nie był pajacem totalnym.

- Jak idą przygotowania do studniówki? Pomagasz w organizacji, czy wolisz się w to nie angażować?
- Moja mama jest w komisji, więc w sumie mam cały wzgląd w to wszystko i no chciałbym, żeby to fajnie wyszło.

- Zajmujesz się czymś dodatkowo po szkole?
- Tak to jeżdżę na desce. Aktualnie pracuję na recepcji na siłowni i od przyszłego weekendu będę pomocnikiem barmana.

- Dlaczego zrezygnowałeś ze stanowiska przewodniczącego?
- Nie z mojej własnej woli, że tak powiem, uznajmy, że po rozmowie z obiema stronami, czyli mną i samorządem postanowiłem odejść.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.