W świece rewelersów

Kim byli rewelersi i dlaczego warto się nimi zainteresować? 


Chór Dana w trakcie tournee po Polsce w lipcu 1936 roku
Od lewej Tadeusz Bogdanowicz, Tadeusz Jasłowski, Mieczysław Fogg, Adam Wysocki, Władysław Daniłowski


























Rewelersi od angielskiego reveler, czyli hulaka. Nazwa wzięła się od pierwszego tego typu chóru- "The Revellers", który śpiewał o takich z ówczesnej perspektywy części społeczeństwa hulaszczych tematach- o życiu chwilą, czarowaniu kobiet, nie wylewaniu za kołnierz, dobrej zabawie itd. Ale czym to właściwie było? Według Encyklopedii muzyki RMF Classic- "Członkowie wokalnego kwartetu lub kwintetu, rzadziej tercetu, męskiego, żeńskiego lub mieszanego; wykonują utwory muzyki rozrywkowej, piosenki żartobliwe, niekiedy liryczne, a cappella lub z akompaniamentem instrumentów; zespoły r., występujące w teatrzykach rewiowych i kabaretach, pojawiły się w okresie międzywojennym;"

W Polsce największą popularnością cieszył się Chór Dana i nad nimi się dziś skupimy. 

Cyfrowa Biblioteka Polskiej Piosenki dodaje-"Do pierwszego wykonywanego przez chór repertuaru weszły piosenki argentyńskie, spopularyzowane przez orkiestrę taneczną Bixio. Debiutował pod hiszpańską nazwą Coro Argentino V. Dano na scenie warszawskiego teatrzyku Qui Pro Quo w dniu 18 maja 1929 r. w rewii Gabinet figur wojskowych. Z tą sceną związany był do 1931 r., potem kolejno z teatrami i rewiami: Banda, Rex, Polonia, Cyrulik Warszawski, Wielka Rewia, Małe Qui Pro Quo i Tip Top"

Do pierwszego składu Chóru Dana należeli: Mieczysław Fogg - baryton, Tadeusz Bogdanowicz - bas, Aleksander Kruszewski-tenor, Wincenty Nowakowski - tenor, Zachariasz Papiernik - tenor. Dyrygentem, akompaniatorem i dyrektorem artystycznym był niesłychanie utalentowany Władysław Daniłowski.

Rozwój zespołu

Chór Dana do 1935 r., od lewej M.Fogg, T.Bogdanowicz,
W.Nowakowski, W.Daniłowski, A.Wysocki 

Od 1932 r., koncertowali za granicą, m.in. w Niemczech, Estonii, na Łotwie, w ZSRR, Finlandii, Norwegii, Szwecji, Austrii, we Włoszech i w USA, gdzie wystąpili w 31 stanach.       Chór Dana był niewątpliwie najlepszym chórem rewelersów w międzywojennej Polsce. Otoczony powszechną sympatią społeczną był fenomenem w dziedzinie muzyki rozrywkowej. Cieszył się stałym uznaniem krytyki, co w przypadku międzywojennej krytyki jest już samo w sobie rzadkością. 
Karol Szymanowski wypowiadał się bardzo przychylnie o działalności chóru, a nawet poprosił o partyturę skomponowanej przez Władysława Daniłowskiego pieśni góralskiej, wykonanej podczas koncertu Chóru w Zakopanem- "Idzie od ołtarza". O Chórze Dana bardzo ciekawie wypowiedział się również sam Artur Rubinstein- „Chór Dana śpiewa tak czysto, jak chóry murzyńskie, a murzyńskie chóry to najlepsze chóry na świecie” (swoją drogą bardzo odważna wypowiedź ze strony Rubinsteina zważając na to, że na czarnoskórych niekoniecznie wówczas patrzyło się przychylnie). 

Tak o Chórze Dana pisze strona Biblioteka Piosenki Polskiej: ''Owacyjne przyjęcia zespołu za granicą, szczególnie manifestowane podczas występów w Rosji, niezliczone koncerty na obu półkulach, występy w teatrach, koncerty radiowe, estradowe, udział w filmach, setki nagranych płyt – złożyły się na niezwykłą popularność zespołu. Na tej fali powstały inne zespoły wokalne: Chór Eryana, Juranda, Orlanda, Lipczyńskiego itp. Chór Dana pozostawał jednak niedościgniony, fascynował różnorodnością stylu, bogactwem i zróżnicowaniem repertuaru, umiejętnym opracowaniem utworów na głosy, dobrą aranżacją, uwzględniającą możliwości wokalne poszczególnych członków zespołu, a także – w zależności od rodzaju utworu – komizmem (członkowie chóru grali na małych instrumentach, organkach, i doskonale potrafili to wykorzystać w piosenkach komicznych) lub dla odmiany bardzo liryczną interpretacją. Jednym z fundamentów powodzenia były znakomite kompozycje Władysława Daniłowskiego, często z doborowymi tekstami Juliana Tuwima."

Koniec Chóru Dana

Amerykański skład Chóru Dana
Niestety wszystko co piękne musi się kiedyś skończyć. 

W tym przypadku kończy się nam znów z powodu wojny. Choć zespół de facto funkcjonował podczas okupacji w Polsce jak i w USA,  prawda jest taka, że to nie było już to samo. W warszawskim zespole na początku okupacji cały czas było co prawda 3 członków z dawnego zespołu, ale nie było już Dana, który na początku 1940 r. trafił do Stanów. 

Z tegoż powodu chór przyjął nazwę Chór Bogdana- od nazwiska Tadeusza Bogdanowicza, który był w zespole od samego początku. Niestety już w 1940 r. zmarł z powodu choroby jeden z głównych tenorów- Tadeusz Jasłowski, którego zastąpił Kazimierz Łabudź, w tym samym roku do Oświęcimia trafił 2 główny tenor- Adam Wysocki, jego miejsce z kolei zajął Kazimierz Pawłowski, którego później z niewiadomej mi przyczyny i w nieznanym mi roku zastąpił Jerzy Bielenia. 

Jak widać mimo wielkich chęci ciągłego dawania rozrywki okupowanej Warszawie przez członków zespołu, los chciał, że nie mieli oni szczęście w tej sprawie. Ale mimo tych przeciwności losu "warszawski odłam" Chóru Dana funkcjonował aż do Powstania warszawskiego w którym niestety zmarł wspaniały bas, członek zespołu z najdłuższym stażem- Tadeusz Bogdanowicz.

Tymczasem od 1940 w USA pod dyrekcją Dana funkcjonował nowy, anglojęzyczny już chór, który rozpadł się już w 1941 ze względu na wybuch wojny japońsko-amerykańskiej. Nie wiadomo o nim zbyt wiele. 

Nowym początkiem dla warszawskiego zespołu był koniec wojny, kiedy to pozostali przy życiu członkowie postanowili zorganizować w maju 1945 r. nowy zespół. Powstał wówczas zespół "Cztery Asy", który działał do 1952 r. biorąc udział w koncertach radiowych, estradowych oraz nagrywając płyty. 

Po upadku Czterech Asów, pozostał już tylko jeden chór z tradycjami przedwojennymi, funkcjonujący do 1966 r. Chór Eryana. I choć w chwili upadku moda na tego typu chóry już dawno przeminęła, to on jakimś sposobem na się rynku utrzymał i do końca swojego funkcjonowania koncertował i nagrywał płyty.


Chór Dana około roku 1938 

Kilka przykładowych, najbardziej reprezentacyjnych według mnie piosenek Chóru Dana w których widać właśnie tą opisywaną wcześniej piękną lekkość, naturalność, niesamowite umiejętności wokalne, zgranie członków zespołu i wspaniałe umiejętności aranżacyjne Dana
"Walerio!"- 1937 r.
https://www.youtube.com/watch?v=IddnxhvBmIE
"Barbaro"- 1933 r.
https://www.youtube.com/watch?v=FYLDnxpsYgQ
"Marysiu"- 1936 r.
https://www.youtube.com/watch?v=KL53Jk7K_8k
"Raz jest dobrze, raz jest źle"- 1937 r.
https://www.youtube.com/watch?v=kMBb27TzA0c
"W niedzielę"- 1935 r.
https://www.youtube.com/watch?v=QB9rutyflrs
"Telefony"- 1935 r.
https://www.youtube.com/watch?v=rTSa9bZ1ZpY


  



Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.