" Ty po prostu nie możesz przestać kłamać, prawda?" - The Assassination Of Gianni Versace
https://www.behance.net/gallery/63238449/The-Assassination-of-Gianni-Versace |
Chyba każdy kto chociaż raz słyszał o jakimś morderstwie bądź innym przestępstwie zastanawiał się, "co siedzi w głowie takiego człowieka?". Niestety nie jestem w stanie podać konkretnej odpowiedzi, a tak właściwie to jestem przekonana, że nawet oni sami nie są pewni swoich motywów. Aby zaspokoić naszą ciekawość, często sięgamy jednak po różne źródła takie jak wywiady, książki, czy właśnie seriale. Opisywana przeze mnie produkcja, nie jest dokładnym ucieleśnieniem wydarzeń związanych z życiem Cunanana, a zaledwie jego cząstką, która pozostawia lekki niedosyt i chęć odkrycia czegoś więcej. Wiele faktów zostało pominiętych, przyśpieszonych lub delikatnie zmienionych, tak aby serial nie był tylko nudną biografią, a kryminałem z akcją i rozterkami, rozmyśleniami bohaterów.
Wydarzenia przedstawione są w sposób ciekawy dla odbiorcy, już w początkowych minutach pierwszego odcinka ukazana jest nam tytułowa scena zabójstwa przed rezydencją ofiary. Następnie wyruszamy o siedem lat wstecz, stopniowo poznając motywy mordercy, bohaterów i zbliżamy się do już wcześniej pokazanej nam, sceny kulminacyjnej. Jesteśmy obecni we wszystkich kłamstwach którymi biegle posługuje się Andrew, a także w jego narastającym szaleństwie.
Jeśli o mnie chodzi, gorąco zapraszam do zapoznania się z tym tytułem. Zdaję sobie sprawę, że temat może być ciężki dla niektórych odbiorców, może nie do każdego trafi. Nie zniechęcajcie się jednak, ponieważ osobiście nie wstydzę się nazwać go czymś z górnej półki. Serial od początku do końca trzyma w napięciu i zachęca do odpalenia następnego epizodu, aby poznać dalsze losy i postępowanie bohaterów. Aktorzy grający w tej produkcji, a także muzyka, zdecydowanie zasługują na uznanie. Uważam, że nie trzeba być w tym specem, aby docenić sztukę i wspaniałą grę aktorską, która zdecydowanie oddaje klimat. Przez te niecałe dziewięć godzin seansu, miałam możliwość wejść w psychikę głównego bohatera, a nawet przyłapać się na odczuwaniu współczucia co do jego osoby. Tutaj nasuwa się pytanie, czy to jest w porządku? Czy to w porządku, czuć skruchę w stosunku do socjopaty który z zimną krwią zamordował pięciu mężczyzn? Myślę, że to pytanie otwiera drzwi dla kolejnego artykułu i przemyśleń po zakończeniu seansu.
Brak komentarzy: