Warto żyć, żeby to przeżyć

Łatwo nie jest, ale żyć z tym trzeba. Chodzi o niepełnosprawność. Ona w zależności od funkcjonowania danej osoby jest mniej lub bardziej uciążliwa.  W modelu medycznym niepełnosprawność to długotrwały stan występowania pewnych ograniczeń w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu człowieka. 

Sama urodziłam się z wadą kręgosłupa, więc o ludziach sprawnych inaczej wiem o wiele w porównaniu do ludzi zdrowych, którzy kompletnie nie wiedzą nic. Są jedynie jednostki, które co nieco wiedza na ten temat, bo doświadczyli tego w rodzinie. Niestety, nie tylko my jesteśmy pokręceni, ale i cały świat jest zakręcony i pokręcony. 

To po co interesować się takimi ludźmi jak my? Dzisiaj mogę stać na środku auli szkolnej i wbijać do młodych, rozwijających się głów wiedzę o tej właśnie dysfunkcji. Jak dzisiaj jest traktowana niepełnosprawność? No właśnie, nad tym problemem powinni się skupić w dużej mierze osoby sprawne ruchowo. To one mają uboższą wiedzę na ten temat. Spotykam się z tym niemalże codziennie. Wynikiem tego może być brak rozmów z bliskimi czy też brak zasięgania informacji od osoby posiadającej ten defekt. Przykładem jest choćby brak ustępowania miejsca w autobusach, chociaż akurat to już idzie ku lepszemu. Dla mnie najgorszymi dwoma przykładami, które przyszły mi teraz na myśl to tzw. pójście na łatwiznę, np. bezmyślne korzystanie z windy, oczywiście w miejscach niewyznaczonych dla nich. Dostrzegając ją od razu w głowach, zapala im  się myśl niczym światło w kuchni , pt. „Pojadę windom”. Co gorsza do tej wypowiedzi można dokleić jeszcze: „ Nie chcę mi się, zmęczona jestem, nogi mnie bolą.” Taka jest młodzież wygodna, nie chce się iść po schodach nawet wtedy, kiedy ma się zdrowe nogi.

Drugim dla mnie hardkorowym uwidocznieniem tej sprawy jest zatrzymywanie się na miejscach parkingowych wyznaczonych dla osób niepełnosprawnych. Na tym świecie istnieją tacy ludzie, co potrafią powiedzieć: „ Ja tu stanąłem tylko na chwilę” lub po chamsku potrafią stwierdzić : „To nie moja sprawa”. Na szczęście już dzisiaj służby porządkowe „wlepią” pięćset złotych kary za nieprawidłowe parkowanie. Tylko ten fakt hamuje Polaków przed parkowaniem na parkingu dla osób z niepełnosprawnością. Polakowi trudno jest wyjąć pięćset złotych z kieszeni, nawet wtedy kiedy jest winny. Mówi się dużo w mediach o poprawie życia osób niepełnosprawnych, lecz faktycznie jest to tylko „kropla  w morzu potrzeb” .Jeśli jesteś człowiekiem przebojowym i masz siłę przebicia to sobie radzisz pomimo choroby. Najważniejsza dla nas oprócz zdrowia jest prawdziwa, szczera przyjaźń. Czy będzie miało to sens?

Chcemy przeżywać życie tak samo, jak każda zdrowa osoba. Mamy te same wartości, te same uczucia i dążenia do celów sobie wyznaczonych. Jesteśmy bardzo dojrzali i może wcześniej emocjonalnie dorastamy. Myślę, że świat się poprawi i będziemy wszyscy razem jak jedna, wielka rodzina.

Brak komentarzy:

Obsługiwane przez usługę Blogger.